Magiczne skarpetki Halloween
Skarpetki z duchami, skarpetki z zaczarowanym zamkiem, a może skarpetki w kościotrupy? Wybór halloweenowych wzorów jest naprawdę spory. Wkraczamy w okres w roku, który posiada w sobie trudno uchwytną magię. W tym czasie często snujemy tajemnicze opowieści o duchach i marach, ale dzisiaj postanowiliśmy skupić się na… roślinach i słowiańskich wierzeniach. Nasi przodkowie przypisywali roślinom wyjątkowe znaczenie. Poszczególne gatunki miały m.in. wykazywać właściwości ochronne, przyciągać miłość albo zapewniać pomyślność. Nierzadko jedna roślina mogła stać się źródłem szczęścia, jak i cierpienia, a nawet śmierci. Wszystko zależało od tego, czy człowiek potrafi ją odpowiednio wykorzystać. Jedną z takich roślin był lulek czarny. Nie bez powodu bywa też nazywany lulkiem jadowitym i szalejem czarnym, bowiem współcześnie jest uznawany za roślinę trującą. Przed wiekami uważano, że jedynie wiedźmy potrafią obchodzić się z lulkiem i wydobywać jego magiczne właściwości. Już sam wygląd rośliny wzbudzał skrajne emocje. Z jednej strony lulek jest niezwykle urodziwą rośliną o kwiatach w formie kielichów, a z drugiej strony ich żółto-czarne zabarwienie oraz włoski na liściach wywoływały w ludziach niepokój. Z wizerunkiem lulka była przedstawiana m.in. Marzanna, a więc słowiańska bogini śmierci i odrodzenia.
Miłość czy halucynacja?
Lulek jest zaliczany do roślin ruderalnych, co oznacza, że w sposób szczególny upodobał sobie tereny zmienione przez człowieka. Wcale nie znaczy to, że można go często spotkać w parkach i ogrodach. Nic z tych rzeczy. Dla lulka najatrakcyjniejsze jest to, co odstręcza innych, a więc m.in. wysypiska, śmietniki czy drogi kolejowe. Specyficzne upodobania rośliny sprawiły, że jeszcze mocniej łączono ją z magią oraz pograniczem światów. Jakie właściwości przypisywano lulkowi? Uważano, że działa nasennie, a w większych dawkach prowadzi m.in. do halucynacji, obłędu, a nawet śmierci. Uważa się, że z właściwości rośliny korzystały nie tylko czarownice, ale też… żołnierze. Jedna z teorii głosi, że w starożytności, gdy żołnierze opuszczali obozowisko, wlewali do resztek wina wywar z lulka. W ten sposób zastawiali pułapkę na śledzących ich wrogów, którzy nieświadomi niebezpieczeństwa dopijali napój. Z czasem lulek zaczął być postrzegany jako diabelska roślina, a wszelkie z nim kontakty zostały surowo zakazane. Równocześnie wciąż znajdowali się śmiałkowie, którzy niepomni zakazom w magicznej roślinie szukali sprzymierzeńca w walce o miłość. Przekazów na ten temat jest wiele. Jeden z nich głosi, że już samo noszenie przy sobie suszonego kwiatu miało przyciągnąć serce wybranka. Według innej wersji mężczyzna musiał o świcie zerwać kwiat, ale konieczne było, aby śmiałek był do tego nagi i stał na jednej nodze. Tylko wówczas miał przyciągnąć miłość swojej wyśnionej kobiety.