Kultowe skarpetki w filmowym stylu – Grease

- Categories : Produkty i materiały , Styl , Trendy

Przystojniak w białych skarpetach

Zadziorny uśmiech, włosy ułożone na brylantynę, skórzana kurtka i… białe skarpetki – tak właśnie prezentował się prawdziwy przystojniak z lat 50. Najlepszym tego przykładem jest Danny Zuko, główny bohater kultowego musicalu Grease. W zbuntowanego młodzieńca i lidera grupy T-Birds wcielił się sam John Travolta. To właśnie niezwykły urok i umiejętności taneczne aktora sprawiły, że wiele osób na nowo doceniło zestawienie białych skarpetek z ciemnym ubraniem. Białe skarpetki z pewnością można uznać za jeden z najbardziej kontrowersyjnych dodatków. Niektórzy uważają go za kultowy, a dla innych to szczyt bezguścia. Podejście do białych skarpetek zmieniało się wraz z upływem czasu. W latach 50. były stałym dodatkiem modnych mężczyzn, zwłaszcza na terenie Stanów Zjednoczonych. Jednak prawdziwy elegant nigdy nie łączył klasycznych spodni ze sportowymi skarpetami, ale stawiał na cieńsze modele wykonane np. z bawełny. W kolejnych latach był to raczej unikany dodatek, do łask wrócił dopiero w latach 80., kiedy to na stałe zagościł w popkulturze. Przyczynił się do tego m.in. Michael Jackson, który w swoich teledyskach często miał założone białe skarpetki, które zdawały się dodatkowo podkreślać skomplikowane kroki taneczne. W Polsce na przełomie lat 80. i 90. białe skarpetki stały się symbolem wysokiego statusu społecznego. Nieskazitelny kolor dodatku miał świadczyć o tym, że mężczyzna zajmuje się tylko ważnymi biznesami i obca jest mu praca fizyczna. Białe skarpetki były też kojarzone ze światem przestępczym, do czego przyczyniło się m.in. Pulp Fiction Quentina Tarantino. Późniejsze lata przyniosły odwrócenie się od tej mody. Białe skarpetki, zwłaszcza łączone z sandałami, stały się synonimem braku gustu. Obecnie panuje pełna dowolność. Zestawienie skarpet z sandałami można dostrzec nawet na wybiegach najsławniejszych projektantów. Jednak nieco mniej ekstrawagancką wersją jest postawienie na zwykłe buty sportowe albo mokasyny. Dzięki temu możesz poczuć się pewny niczym Danny Zuko, a z takim uczuciem znacznie łatwiej jest podbijać świat.

Słodka marzycielka i kobieta wamp

Grease to uczta dla oczu dla każdej miłośniczki mody. Film idealnie pokazuje, jak odpowiednio dobrany strój może stać się odzwierciedleniem charakteru. Nie od dzisiaj mówi się, że metamorfoza wizerunku często jest związana z wewnętrzną przemianą człowieka. Teorię tę najlepiej obrazuje przykład głównej bohaterki musicalu, Sandy. Przez większość filmu dziewczyna reprezentuje klasyczną wersję stylu lat 50. Głównym elementem ubioru są rozkloszowane sukienki i spódnice. Te drugie są łączone z bluzkami zapinanymi pod samą szyję. Jeżeli doda się do tego szeroką kokardę, przewiązaną na głowie, otrzymuje się styl tzw. słodkiej uczennicy. W ubraniach bohaterki przeważa pastelowa paleta barw np. delikatny odcień żółtego. Wśród butów najczęściej pojawiają się sandałki oraz tenisówki. Sportowe obuwie często łączone jest ze skarpetkami. To typowy element mody z tamtych lat, który zdaje się dodatkowo podkreślać subtelny wdzięk rozkloszowanych sukienek. Pod koniec filmu Sandy przechodzi metamorfozę. Jest pewna siebie i swojej kobiecości, co uwidacznia się w jej wyglądzie. Prosta grzywka i kucyk zamieniają się w burzę loków, a usta zostają ozdobione czerwoną szminką, która idealnie pasuje do koloru… obcasów. Słodka, jasna sukienka jest natomiast zastąpiona obcisłym, czarnym kostiumem. Ciekawe jest, że współcześnie można wzorować się na obu wcieleniach Sandy i w każdym z przypadków pozostanie się modnym. Dopasowanego kostiumu nie powstydziłyby się największe gwiazdy kina. W sklepach widoczny jest także powrót do rozkloszowanych spódnic i sukienek, które po latach znowu można swobodnie zestawiać ze skarpetkami. Prawdziwym przebojem są bawełniane skarpetki ozdobione koronką i kokardkami. Sprawiają one, że stylizacja wygląda na jeszcze słodszą i bardziej dziewczęcą.

Dodaj komentarz