Rude skarpetki dla miłośników książek

- Categories : Produkty i materiały , Styl , Trendy

Stylowe skarpetki w kropki

Jakie skarpetki polubiłaby Ania z Zielonego Wzgórza? Spodobałyby się jej romantyczne skarpetki w kropki czy może odważne neonowe skarpetki? Światowy Dzień Miłośników Książki stwarza doskonałą okazję do podążania tropami ulubionych bohaterów literackich. Może to właśnie Twoje ukochane postaci staną się dla Ciebie modową inspiracją. Pewnie Ania Shirley marzyłaby o eleganckich skarpetkach z kokardką, z kolei na zimę wybrałaby stylowe podkolanówki. Bohaterka Lucy Maud Montgomery znana jest nie tylko w rodzimej Kanadzie, ale także w najodleglejszych zakątkach świata. Wszystko zaczęło się od niepozornego artykułu, na który przypadkiem natrafiła pisarka. Tekst był poświęcony parze, która chciała zaadoptować chłopca, jednak nagle w ich domu pojawiła się dziewczynka. Mimo pomyłki małżeństwo postanowiło zatrzymać dziecko i stworzyć mu nową rodzinę. Wielu badaczy twierdzi, że w historii Ani znalazły się liczne wątki autobiograficzne. Lucy Maud Montgomery w wieku dwóch lat została osierocona przez matkę. Ojciec, nie chcąc podjąć się wychowania dziewczynki, oddał ją teściom, którzy stworzyli dla niej nowy dom. Dziewczynka dorastała w niewielkiej wiosce położonej na Wyspie Księcia Edwarda. Za pierwowzór Zielonego Wzgórza miała natomiast posłużyć posiadłość, w której wychowywała się daleka kuzynka pisarki. Podobnie jak Lucy trafiła ona pod opiekę krewnych, którymi w tym przypadku było starsze rodzeństwo.  

Fenomen Ani z Zielonego Wzgórza

Prawdopodobnie większość z nas kojarzy postać Ani z Zielonego Wzgórza. Rudowłosa dziewczynka na stałe zagościła w świecie popkultury i nic nie wskazuje na to, aby miała go prędko opuścić. Literacki pierwowzór doczekał się licznych adaptacji w postaci filmów, seriali czy animacji. Dlaczego tak lubimy Anię? Zapewne każdy z nas mógłby odpowiedzieć inaczej na to pytanie, jednak niektóre argumenty sprawiają, że Ania jest doskonałą bohaterką na obecne czasy. Choć akcja powieści rozgrywa się na przełomie lat 70. i 80. XIX wieku, to wiele kwestii wciąż pozostaje aktualnych. Ania wyróżnia się ze swojego otoczenia. Ma na to wpływ zarówno jej pochodzenie, jak i wygląd oraz charakter. Piegowata dziewczynka z rudymi warkoczami nie należała do ówczesnego kanonu piękna. Dodatkowo od dziewcząt wymagano przede wszystkim miłego usposobienia i posłuszeństwa, co nie stanowiło wrodzonych cech Ani. Dziewczynka z jednej strony pragnęła być niczym piękna i dobra bohaterka romansu, a z drugiej strony miała bardzo silną potrzebę bycia sobą. Wybuchowy charakter, ciągłe bujanie w obłokach i nadmierna gadatliwość przysparzały Ani dużo problemów, ale równocześnie stanowiły część jej osobowości. Znamienna jest tu scena, w której Gilbert nazywa dziewczynę marchewką. Ania z wściekłością rozbija na głowie chłopca tabliczkę do kaligrafii. Nauczyciel gani wyłącznie dziewczynę, natomiast zachowanie chłopaka zostaje uznane za normę. Czy wiele zmieniło się od tamtych czasów? Pewnie teraz natręt mógłby zostać uderzony tabletem, a nie tabliczką, ale stereotypy płciowe pozostały te same. Agresja nie jest rozwiązaniem, jednak przez lata skupiano się na samym akcie, a nie na tym, co do niego doprowadziło. Choć sposób był nieco brutalny, to Ania działała w obronie własnej i to słowa Gilberta powinny wzbudzać oburzenie. Jest to zaledwie jeden spośród licznych powodów, dla których losy Ani wciąż są śledzone z zapartym tchem, a sama bohaterka pozostaje inspiracją dla wielu dzieci, które chcą walczyć o swoją jednostkowość.  

Dodaj komentarz